nataliza prowadzi tutaj blog rowerowy

N A T A L I Z A

Kołobrzeg 301km w jeden dzień

d a n e w y j a z d u 301.25 km 3.00 km teren 12:42 h Pr.śr.:23.72 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Kelly's magnus
Niedziela, 11 lipca 2010 | dodano: 15.07.2010

Dziś wstałam o godzinie 8.00 i już z samego rana zapowiadał się upalny dzień, który wcale nie jest korzystny dla cyklistów:) Sebastian i Darek dotarli do mnie z Trzemeszna przed godziną 17tą. Oczywiście po dotarciu chłopaków zaczęły się śmiechy-chichy , zrobiło się miło i w ogóle nie chciało się jechać tym bardziej,że temperatura miała ponad 30stopni. Ale niestety trzeba było ruszyć tyłki i zmierzyć się z naszym zadaniem…
…i tym o tym sposobem zmotywowani optymizmem ruszyliśmy w kierunku Kłecka.





Rozgrzewka-dla zdrowia :P



Jedziemy do Kołobrzegu
Jedziemy do Kołobrzegu © nataliza


Jedziemy do Kołobrzegu
Jedziemy do Kołobrzegu © nataliza

Nasz wspólny odpoczynek z połączeniem produkcji MOCNEJ KAWY do której każdy włożył swój wkład. Natalka podała kawę. Orzeł czyli Darek zaserwował wodę, a Sebastian miał swoją machinę do produkcji gorącej wody. Po połączeniu wszystkiego powstała mocna kawa. Gdyby był czwarty kompan może było by i mleczko.





Jedziemy do Kołobrzegu
Jedziemy do Kołobrzegu © nataliza

Jedziemy do Kołobrzegu
Jedziemy do Kołobrzegu © nataliza

Jedziemy do Kołobrzegu
Jedziemy do Kołobrzegu © nataliza

Jedziemy do Kołobrzegu
Jedziemy do Kołobrzegu © nataliza

Jedziemy do Kołobrzegu
Jedziemy do Kołobrzegu © nataliza

Jedziemy do Kołobrzegu
Jedziemy do Kołobrzegu © nataliza

Przy tej naszej pięknej, wymarzonej, przewspaniałej, przepięknej i w ogóle przecudownej miejscowości byliśmy ok. 9.10



Kołobrzeg
Kołobrzeg © nataliza

…ale to nie jest trasa docelowa. Przed nami było jeszcze jakieś 15km., które niestety, ale już pedałowało się nudno, a do tego robiło się coraz bardziej gorąco.
Ale daliśmy radę i nastał zasłużony odpoczynek.



Jedziemy do Kołobrzegu


O dziwo prawdziwi mężczyźni jeszcze nie wygineli, którzy odciążają kobiety (kobiety“mutanty” –podobno) od noszenia takich rowerowych konstrukcji.



Kołobrzeg
Kołobrzeg © nataliza


Po plażowaniu trochę siły niestety opadły. Pogoda niesamowicie upalna. Jeszcze nigdy nie doświadczyłam takiego skwaru nad morzem.



Kołobrzeg
Kołobrzeg © nataliza

Kołobrzeg
Kołobrzeg © nataliza

Zjedliśmy obiadek i udaliśmy się na dworzec kolejowy. Droga powrotna do domu okazała się być makabrą.
…i zdałam sobie tak naprawdę sprawę, że komfort jazdy rowerem był znacznie lepszy niż pociągiem, który przypominał swoim wnętrzem suchą saunę.

Jestem dumna z siebie, a także moich z moich towarzyszy za taki wyczyn rowerowy. Jest to moja życiówka, której chyba nigdy nie pokonam.
…ale jak to się mówi nigdy nie mów nigdy.


Kategoria 301 km w jeden dzień


komentarze
Gość | 16:58 niedziela, 6 marca 2016 | linkuj Czapki z głów. Pełny szacunek.
Tomek z Katowic.
Gość | 19:51 czwartek, 23 lipca 2015 | linkuj TRASA co to za jeden
serav
| 09:51 piątek, 5 sierpnia 2011 | linkuj Podziwiam...co za wspaniały dystans. Ja szykuję się na rok na taki wyjazd i jak na razie szykuje się samotna podróż ..chociaż lepiej by było jechać w towarzystwie.
Anonimowy tchórz | 21:32 poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | linkuj Jak na kobietę to wyniki jest rewelacyjny!! Pozdrawiam!
nataliza
| 09:05 poniedziałek, 1 sierpnia 2011 | linkuj giantyukon :) ...może kiedy opowiem o tej wyprawie :) jeśli będzie kiedyś okazja :)

tomecki Hm... szkoda,że miałeś CEL , który nie doszedł do skutku :(
...ale jeszcze całe życie przed Tobą :)
... więc trzymam za słowo i że za rok zrobisz 200km/dzień...
mam nadzieję ,że jesteś KONSEKWENTNY :)
ps.dziś po raz pierwszy wzięłam się za przejrzenie Twojego bloga

...pozdrawiam :)
tomecki
| 22:25 niedziela, 31 lipca 2011 | linkuj szacun. moje zamierzenie na 2011 (jedno z wielu) było trzasnąć 200km/day . niestety z powodów ode mnie niezależnych musze to odłożyć na rok nastepny . zajefajna wycieczka w doborowym towarzystwie .
pozdrawiam
nataliza
| 18:13 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj ...hm to fakt :) dotychczas jeszcze nie poznałam żadnej dziewczyny podobnej do mnie pod względem mobilizacji:) Mam nadzieję, że będę dla Ciebie ogromna motywacją:) w momentach, gdy już będzie się Tobie ciężko pedałowało nóżkami :)
Dynio
| 14:41 piątek, 25 marca 2011 | linkuj Wpadłem tutaj przez przypadek i po lekturze szczena mi opadła i muszę mieć dziwny wyraz twarzy, jestem pod głębokim wrażeniem przebytego dystansu>Moja żona powiedziała że "trzeba mieć jaja" i to chyba będzie najlepsza puenta.
trasa
| 11:40 sobota, 23 października 2010 | linkuj chyba was rozumiem w tym czsie bylem w drawnie o 23 jak zrzucalem w lesie koszulke to chlusnela z niej woda moj pot taki byl upal....
tymooteusz
| 21:56 sobota, 31 lipca 2010 | linkuj koszalinianin gratuluje rezultatu !
siwy-zgr
| 10:13 niedziela, 25 lipca 2010 | linkuj Konkretna wycieczka :) Pozdrawiam
jerzyp1956
| 09:38 wtorek, 20 lipca 2010 | linkuj Na Śnieżkę albo na Rysy to nie ale nad morze z mleczkiem do kawy to TAK; POZDRAWIAM///
jerzyp1956
| 09:33 wtorek, 20 lipca 2010 | linkuj Na Śnieżkę albo na Rysy to nie; ale nad morze z mleczkiem do kawy to jestem na TAK.Pozdrawiam
bobiko
| 07:10 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj nie no. ładne te widoki były...:D

orzel
| 01:32 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj Spadóóóóówa :P Więcej to Ci nie pomogę marudo :> Następnym razem to Ty mnie ciągniesz !!!! :D
nataliza
| 17:04 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj oj nie mogłam się do prawdy przyznać, gdyż z tych 301km musiałabym odjąć sobie te 200metrów:P
orzel
| 16:56 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj Ja proponuje ale zjazd ze Śnieżki i zero pedałowania :D tak to mogę jechać z wami nawet i te 1000km :P

A z tym mutantem to żartowałem !!! :P Kobieta była w potrzebie to pomogłem :> Nawet nie wspomniałaś że przez większość trasy ciągnąłem Cię za rękę haha :P
nataliza
| 21:36 czwartek, 15 lipca 2010 | linkuj ...za pewne gdyby był piąty kompan to na pewno moglibyśmy się spodziewać całego "kompletu kawowego"
wiesz mi dwa razy nic nie trzeba proponować... sugestia motywuje mnie do działania:)
sebekfireman
| 21:25 czwartek, 15 lipca 2010 | linkuj Jak znajdziemy piątego kompana to będzie też wtedy i cukier i taka "siekiera" nie będzie wykrzywiała buźki :)

Eeee pokonasz tą swoją życiówkę - ja tam w Ciebie wierzę i pewno 400 km kiedyś może i się pojawi :) Teraz trzeba wymyślić jakąś nową życiówkę, ale w pionie - może wjazd na Śnieżkę albo Rysy? :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nawym
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]